| 661 536 685 |

Dynamo i Najlepsi powalczą o mistrzowski tytuł !!!

Dynamo i Najlepsi powalczą o mistrzowski tytuł !!!

Dynamo Wołoska jest w tym sezonie bezkonkurencyjne. Nie ważne jakiej klasy jest rywal, gracze w różowych trykotach gromią wszystkich jak leci. Tak było również tym razem, choć akurat teraz rywal nie był z najwyższej półki. Kroku liderowi dotrzymują już tylko Najlepsi, którzy są trzy punkty za nim. Obie drużyny czeka bezpośredni bój i to w ostatniej serii spotkań, który powinien zdecydować o mistrzowskim tytule. Także pasjonująco zapowiada się walka o najniższy stopień podium. Na dwie kolejki przed końcem sezonu trzy drużyny mają do 12 punktów, a dwie kolejne są tylko jedno zwycięstwo za nimi.

Zapraszamy na podsumowanie 7.kolejki Liga OIL.

 

Lider się nie zatrzymuje. W siódmej serii spotkań na drodze Dynamo Wołoska stanęli IRON BOYZ, drużyna z samego dołu ligowej tabeli. Faworyt był jasny i oczywisty. Gracze w różowych trykotach bardzo szybko przeszli do konkretów, a na przerwę schodzili z czterobramkową zaliczką. Po zmianie stron rozkręcili się na dobre, a kapitalną formą błysnął Robert Warakomski, który 5 golami i 2 asystami poprowadził swoich kompanów do pewnego zwycięstwa 9:0. Gracz Dynamo wskoczył tym samym do ścisłej czołówki obu klasyfikacji indywidualnych. Lider utrzymał 3 punkty przewagi nad Najlepszymi, którzy już jako jedyni mogą powstrzymać go w drodze po mistrzowski tytuł. Wszystko wskazuje na to, że o złotych medalach sezonu Jesień 2023 zdecyduje bezpośrednie starcie obu drużyny w ostatniej kolejce tej kampanii.

Tymczasem na sektorze obok wspomniani przed chwilą Najlepsi nie pozostawili najmniejszych złudzeń wciąż aktualnemu mistrzowi, FC Stylusowi, którego rozgromili 14:3!!!. Można interpretować ten mecz różnie, ale pierwsza połowa po wyrównanej walce zakończyła się remisem 3:3!!! Po zmianie stron goście stanęli, natomiast gospodarze wprawdzie nie od razu, ale pomału włączali coraz wyższy bieg, a od 34 minuty rozkręcili się na dobre. Najlepszy na boisku był Krzysztof Bardecki, ale zarówno Michał Pac czy Marcin Pracki zasłużyli na wyróżnienie. Pierwszy i drugich z nich to czołowi strzelcy i asystenci tego sezonu, którzy biją się o statuetki. Najlepsi pozostali tylko 3 punkty za liderem, wciąż licząc się w walce o mistrzostwo.

Pierwsza dwójka wypracował jeszcze większą przewagę nad resztą stawki, a dokładnie nad grupą pościgową, która składa się z trzech drużyn z 12 punktami na koncie. Przede wszystkim te grono ukształtowało starcie Medicine United z Chłopcami do bicia, którego stawką mogło być trzecie miejsce w tabeli, którego bronili nominalni gospodarze. Tymczasem już w 6 minucie to goście prowadzili 2:0. MU próbowali odrobić starty, ale skuteczność ewidentnie zostawili w szatni. Zaraz po zmianie stron Chdb podwyższyli prowadzenie do trzech goli. Gospodarze rzucili wszystko na jedną kartę, ale zapłacili za to najwyższą cenę. W końcówce Chłopcy do bicia dokończyli dzieła, triumfując finalnie 6:0. Ich oczy skierowane były od razu na sektor obok gdzie mecz kończyła FC Mazovia Szpitale Marszałkowskie, która w przypadku zwycięstwa mogła „pogodzić” obie ekipy.

Tak też się stało, ponieważ FC Mazovia pewnie pokonała Pędzące Kochery i zameldowała się na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Nominalni goście prowadzenie po 25 minutach zawdzięczają kapitalnemu zrywowi między 10 a 13 minutą gdy wbili rywalowi trzy gole. Ten przed przerwą zdołał odpowiedzieć tylko raz. Dwubramkowa przewaga Mazovii utrzymywała się do 35 minuty, kiedy to ponownie obejrzeliśmy jej przebudzenie. Tym razem potrzebowała 8 minut by wbić trzy gole. Na to rywal również odpowiedział tylko raz i zwycięstwo FC Mazovii Szpitale Marszałkowskie 6:2 stało się faktem.

Małą niespodziankę zanotowaliśmy w jedynym meczu jaki rozgraliśmy o godzinie 16. W szranki stanęli Healers United z FC Białym Kłem. Gospodarze walczyli o dołączenie do grupy pościgowej, zaś goście by złapać jeszcze z nią kontakt. Ciut więcej szans na wygraną dawaliśmy gospodarzom, tymczasem to oni po pierwszej odsłonie przegrywali 0:1. HU pokazali charakter, gdy golami w 31 i 34 minucie meczu odwrócili losy meczu, jak się jednak okazało tylko na chwile. W tej samej minucie padło wyrównanie, a w samej końcówce tym razem charakterem wykazali się goście. W 44 minucie odzyskali prowadzenie, a tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego postawili kropkę nad i, wygrywając ostatecznie 4:2. Do zwycięstwa poprowadził ich duet Łukasz Bednarski – Piotr Peć.

Drużyna Kolejki:

 

 

 

Sponsorzy

Partnerzy