W starciu Ligi Oil pomiędzy Dynamo Wołoską i FC Biały Kieł zdecydowanym faworytem była ekipa w różowych trykotach, która jesienią idzie jak burza. I od samego początku lider przejął inicjatywę, co niemal natychmiast miało przełożenie na wynik. Już w 4 minucie drogę do siatki znalazł Michał Małek, nie minęło 120 sekund, gdy Marek Sanecki z bliskiej odległości podwyższył na 2:0. Po kolejnych dwóch minutach fantastycznym rajdem popisał się Marek Kozakowski, który po minięciu kilku rywali wyłożył na „pustaka” do Kacpra Jackowicza i było już 3:0. Nie był to koniec popisów Dynamo. Jeszcze przed przerwą nominalni gospodarze kierowani przez Saneckiego, Kozakowskiego i Roberta Warakomskiego wbili przeciwnikom aż 6 goli, a kilka z nich było wyjątkowej urody (zwłaszcza bramki na 6:0 czy 8:0). Do przerwy było aż 9:0 i było już w zasadzie po zawodach. Tuż po zmianie stron przebudzili się goście. W 29 minucie fantastycznym wolejem zza pola karnego popisał się Piotr Peć i zrobiło się 9:1. Jednak na więcej DW oponentom nie pozwolili i po chwili wrócili do swojej gry, raz za razem punktując FC BK. Finalnie Dynamo Wołoska po całkowicie jednostronnym widowisku zwyciężyli 17:1, notując ósmy komplet oczek w tym sezonie. A to oznacza, że już w najbliższy weekend zmierzą się w bezpośrednim meczu o mistrzostwo z Najlepszymi. |